Zapotrzebowanie na zawody w 2019 roku
Braki kadrowe
Zastanawiacie się, jacy pracownicy są najbardziej pożądani na rynku pracy? Takie informacje można czerpać za pośrednictwem barometru zawodów. Ocenia się, że największy deficyt w Kielcach dotyczy takich profesji, jak pielęgniarki i położne, murarze, tynkarze, betoniarze, zbrojarze oraz spawacze. Pracodawcy cenią również cieśli, dekarzy, blacharzy i stolarzy budowlanych, monterów instalacji budowlanych, mechaników sprzętu do robót ziemnych, operatorów obrabiarek skrawających, monterów okien, szklarzy oraz elektromonterów i brukarzy. Fachowcy radzą sobie nieźle na rynku pracy, a lokalni przedsiębiorcy mają trudności z rekrutowaniem również ślusarzy, krawców oraz pracowników przetwórstwa metali.
Poza sektorem budowlanym, miejsca pracy w Kielcach generuje branża transportowa i logistyczna. Poszukiwani są kierowcy autobusów i samochodów ciężarowych, a także mechanicy i elektromechanicy. Braki kadrowe są odczuwalne również w przetwórstwie spożywczym i gastrostomii (tu znajdą się oferty dla piekarzy, cukierników, kelnerów, barmanów oraz kucharzy). W sektorze usług z kolei chętnie zatrudniani są fryzjerzy, kosmetyczki, handlowcy, sprzedawcy i kasjerzy. Kto poza tym może liczyć na oferty pracy w Kielcach? Wakaty czekają na lekarzy, a także na specjalistów do spraw PR, reklamy, marketingu i sprzedaży.
Kim są bezrobotni?
Wśród osób reprezentujących zawody nadwyżkowe znajduje się wielu absolwentów studiów humanistycznych. Największe problemy ze znalezieniem etatu mają ekonomiści oraz pracownicy biurowi i administracyjni. Nieciekawie wygląda sytuacja osób z dyplomem filozofii, historii, kulturoznawstwa, pedagogiki, socjologii oraz administracji publicznej. Niewiele ofert pracy jest adresowanych również do plastyków, dekoratorów wnętrz czy konserwatorów zabytków. Poza humanistami w gronie bezrobotnych znaleźli się absolwenci technologii żywności i żywienia oraz inżynierii środowiska.
Z czego wynikają problemy z rekrutacją odpowiednich pracowników?
To bardzo złożony temat. W dużej mierze chodzi tu o niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb lokalnego rynku pracy, a także brak doświadczenia u kandydatów. Przedsiębiorcy potrzebują częściej wykwalifikowanych rzemieślników niż absolwentów liceów. Niepowodzenia w poszukiwaniu pracowników mogą też wynikać z tego, że potencjalny szef oferuje kiepskie warunki finansowe. Gdy bezrobocie spada, to wymagania kandydatów zaczynają rosnąć.